wtorek, 28 lipca 2009

poniedziałek, 27 lipca 2009

94



Kamerka w pokoju Onemana. Nie tanczy ani nie sciaga majtek :/

x

93



x

92



Czlowiek, ktorego propsowalem od samego poczatku pojawia sie dzis z nowym mixem na tym blogu u naszych brytyjskich kolegow.

Julio Bashmore - Bass Music Mix #3

1. Miyamae - Back Home
2. Julio Bashmore - Bad Apples
3. Crystal Fighters - XTatic truth (L-Vis1990 Remix)
4. Marshall Jefferson - Mushrooms (Justin Martin Remix)
5. Marco Del Horno - Samurai
6. Zombie Disco Sqaud - Esperanto (Solo Remix)
7. Fuzzy Hair - Yebele
8. Steve Lawler - Kalimba
9. Spencer & Hill - Cool (Afrojack Remix)
10. Claude Von Stroke - Aundy
11. Solo - Congaloid
12. Julio Bashmore - Footsteppin
13. Julio Bashmore - Around
14. Cooly G - Love Dub (Refix)
15. Julio Bashmore - Um Bongo's Revenge
16. L-Vis1990 - United Groove
17. Julio Bashmore - Sorenstam

Przed weekendem przeprowadzilem z Julio krotki wywiad :

how did you get into music ? when did you decide to take a big boy step from just djing to production ?

actually i was producing before i started djing, i used to be into live elctronic music and did quite a few gigs using drum machines and keyboards with my band. then i just started recording what i made on my pc, which i really got into. now i use mostly softwaer though except for my MPC

let's talk about funky - it took me a long while to get into it i have to say. i felt sort of put off by the production side of tunes at first, if you listen to invasion riddims ( donaeo's party hard dub ) it doesn't really sound overwhelmingly well produced ...

Yea true say, know exactly what you mean.. whole load of bad presets bein put to use. But theres a really enticing groove to the whole thing, opened my mind to more percussive house tracks by producers like solo and zombie disco squad. im still put off by the overwhelming quantity of bad Funky tracks but theres a few gems in there, cooly g is real good right now. as for party hard i wont hear a bad word about it! i'v been thinkin of startin my tracks like his with the whole donaaae'o thing, u guys should too

who's your biggest influence ? where do you want to take your music ?

well theres alot, producers like Justin Martin and Ginz stand out. theres not a set that go's by where i dont play at least 1 of justin martins tracks, so i wouldnt mind taking my music alot more in the house direction. though saying that, i've always found making dubstep to be more enjoyable so i might even go down that path.

what's the recepie behind your music ? structurewise / soundwise your tunes are really basic but then there's a certain unbeatable groove to it ..

most tracks i spend a very long time making like an 16-bar drum loop, really trying to build the groove. after that its just putting bass and other stuff in there. sounds really basic and i guess it is but theres actually alot of hard work involved.

tell me a little more about the current state of bristolian scene. how would you desribe the sound of bristol AD 2009, what are the major nights, hang outs, upcoming producers etc

well obviously dubstep is big in the game here, but i mostly go to house nights like Just Jack which always seems to be a good party. There's this night called Crazy Legs, which is doing big things at the moment with the whole UK Funky/garage vibe, got alot of time for Andy and Jambo who run that.
I cant really think of any other up and coming producers doing what i do in bristol but theres a few producers like Joy Orbison in london and a guy called Hackman from Leeds (i think) who have a really fresh sound, cant wait to hear what they come out with over the next year...

niedziela, 26 lipca 2009

91



Wielkie dzieki wszystkim za piatkowa edycje POW!

Wracamy we wrzesniu z The Captain & Star Eyes z Nowego Jorku. Miesiac pozniej - Hot City!

x

90



Jeszcze przed koncem wakacji ukaze sie nowe, 9cio utworowe EP Zombyego :

1. One Foot Ahead of the Other
2. Helter Skelter
3. Pumpkinhead's Revenge
4. Polka Dot
5. Godzilla
6. Expert Tuition
7. Bubble Bobble
8. Mescaline Cola
9. Firefly Finale

Wiecej na temat tego wydawnictwa tutaj . Zomby w miesiacu pazdzierniku zagra na festiwalu Unsound w Krakowie.

x

czwartek, 23 lipca 2009

89



Bigups Prof, Smarki i Kixnare, wlasnie dlatego kocham muzyke. Kolejna impreza promujaca Hip Hop Kemp 2009 w WWA w sobote - sam festiwal pod koniec sierpnia w czeskim Hradec Kralove

Dzis HeavyFeet @ POW! w Prozaku, start 22 !

x

wtorek, 21 lipca 2009

88



Wariat.

x

poniedziałek, 20 lipca 2009

87



Jest mi bardzo, bardzo milo obserwowac jak jeden z moich ulubionych blogow promuje tak zdolnego mlodego czlowieka jak Julio Bashmore. Juz kiedys zdarzylo mi sie pisac o tym 20-latku z Bristolu, personalnie niezywkle milym czlowieku i swietnym producencie. Jesli lubicie lagodniejsza, nieco gladsza strone ** ***** (1) - jego nazwisko polecic moge bez zmruzenia oka.

Scena funky nie zwalnia tempa - jako inspiracje w wywiadach wymieniaja ja ludzie tacy jak Zomby, DJ Zinc czy MJ Cole. Po obu stronach oceanu wyrastaja kolejni mlodzi muzycy piszacy naprawde fajne kompozycje - nawet lokalny rynek zaczyna produkowac pierwsze ciekawe prace ( wystarczy nadmienic wspominanych juz na lamach tego bloga Barto czy Zeppy Zepa ).

Julio Bashmore - Bad Apple

Julio Bashmore - Jack Got Macked

x

(1) - uk funky

86



W tym roku pietnaste juz urodziny obchodzi rinse FM, najwazniejsza piracka stacja radiowa w tej czesci swiata. Z tej okazji do scieci trafia darmowy utwor Geeneusa - jednego z wlascicieli radiostacji.

Geeneus - Yellowtail VIP

x

czwartek, 16 lipca 2009

85



S1 @ Heavy, Hong Kong

x

środa, 15 lipca 2009

84



x

niedziela, 12 lipca 2009

83



Musze powiedziec, ze ostatnia impreza w Azji byla po prostu zajebista. Jestesmy dzisiaj w biegu i nie czas na rozpiski, ale byla to jedna z lepszych nocy, na ktorej mielismy w ostatnim czasie okazje grac.

Nius numer dwa to Phantom - Cambodia. Brawa dla Bartka ! Zaraz za nimi nowy numer Vanatoskiego z Gangsteppaz - Let's Go! Mam nadzieje, ze propozycja powakacyjnego skladaka wciaz aktualna ...

PL FUNKY, zaczynamy !

x

piątek, 10 lipca 2009

82



Dzis ostatni gig w Azji :/

Na te noc przenosimy sie z duzych, ladnych, czystych i tak dalej klubow w jakich mielismy tu okazje do tej pory wystepowac do brudnej, cisnej i mokrej nory w podziemiu - jednym slowem poczujemy sie jak w domu ! Hong Kong let's do it !

x

poniedziałek, 6 lipca 2009

80



Od kilku dni daje sie zauwazyc maly zastoj na lamach bloga a to dlatego, ze Mr. Teezy Schmeezy rezyduje na ten moment daleko daleko, bo w Hong Kongu. Oczywiscie nie sam, jestesmy tutaj razem z Tomkiem na zaproszenie Kid Fresha z Lordz Of Fitness, ktory w Hong Kongu prowadzi dwa cykle imprez, Pimpin Ain't Easy ( w klubie Cliq ) i Hype Nasty ( w klubie Volar ). Andy Kid Fresh bardzo aktywnie dziala na Dalekim Wschodzie, zabierajac imprezy Pimpin Ain't Easy takze do Bangkoku czy Szanghaju a przy tej okazji prezentujac swoich ulubionych artystow. Mamy wielki zaszczyt znalezc sie wsrod wielu znamienitych nazwisk, ktore Pan Kid Fresh zachcial sprowadzic do Azji w ostatnim czasie; warto chyba wspomniec, ze w zeszlym miesiacu byli to Kazey i A-Trak, w tym jestesmy to my obok Craze'a i Klevera, w przyszlym przyjezdza Fake Blood i Sinden.

Korzystajac z wolnej chwili przejde po kolei przez to jak do tej pory wyglada wyjazd. Po Fake Party w Katowicach w ostatni piatek czerwca ( hands down Fake i Mental Cut, naprawde zajebista impreza ) wsiedlismy w samolot i polecielismy do Londynu kupic pare rzeczy na wyjazd i zlapac samolot do Dubaju. W tym miejscu naleza sie pozdrowienia dla Radka znanego pod kryptonimem windowlicker. We wtorek w nocy przylecielismy do Emiratow gdzie zastala nas temperatura +38 stopni. W taksowkach, restauracji czy hotelu temperatura spada do okolo + 15 / + 18 stopni co stwarza wprost wymarzone warunki do rozwoju przeziebienia co naprawde nie jest najbardziej wskazane w przypadku podrozy do Azji w dzisiejszych czasach.

Dubaj jest miastem dziwacznym i nie do konca przyjemnym. Sprawia niesamowite pierwsze wrazenie, przypomina plansze gry komputerowej, system idealnych ulic i wiezowcow wyrastajacych z pustyni, zupelnie odrealnionych, sztucznych. Rozmach z jakim to miasto dokonalo transformacji w ostatnich 10 latach jest niewyobrazalny.

Nastepnego ranka zlapalismy samolot do Hong Kongu. Na moje nieszczescie przeziebienie z dnia wczesniejszego nie ustepowalo w efekcie czego pierwsze 3 dni na wyspie spedzilem w lozku, ewentualnie u lekarza w masce przeciw swinskiej grypie. Na szczescie w piatek bylem juz w miare na chodzie i Pimpin Aint Easy obylo sie juz bez wiekszych problemow.

Hong Kong to trudny crowd. Tylko Kid Fresh stara sie robic tu cos innego, prezentowac nowa muzyke, uciekac od mainstreamu. Bylo dobrze, naprawde dobrze, choc musielismy pojsc na maly kompromis w temacie selekcji, grac wiecej house'u, wiecej funky a mniej agresywnych rzeczy w szybszym tempie. Ale kazdy lubi czasem zagrac sobie Paula Johnsona, prawda ?

Po imprezie nie bylo zbyt duzo czasu na sen, stad jego braki skutecznie uzupelnilismy podczas 4-godzinnego rannego lotu do Pekinu. Pekin jest naprawde fajny, wyglada duzo schludniej i bardziej europejsko niz sie spodziewalem. Olimpiada postawila to miasto na nogi zmieniajac je nie do poznania.

Po przylocie tradycyjnie poszlismy spac. Pobudka godzina 22 i wyjazd do klubu. Na miejscu opiekowal sie nami DJ Wordy, 3-krotny chinski czempion DMC. Gralismy w dosyc bogatym klubie, trzeba to przynac. Dwa parkiety, jeden wewnatrz, drugi na tarasie z piaskiem, palmami i widokiem na miasto noca. Gralo mi sie bardzo przyjemnie, znow dla troche innego crowdu, bardziej minimalnie i wesolo. Dobra recepcja, dobra zabawa, szybka robota. Po polnocy medlujemy sie juz w kozackim Opposite House ( zobacz klip powyzej ), gdzie tej nocy grali Craze i Klever. Musze powiedziec, ze dawno, naprawde dawno tak dobrze nie bawilem sie na 'imprezie z djem'. Moge sie bawic dobrze na weselu albo w zupelnie dennym miejscu przy Lady Gadze albo Kate Perry. Ale nie w klubie, to chyba przypadlosc wielu osob jakostam zwiazanych z muzyka. Zawsze jest cisnienie. Craze i Klever zdjeli to cisnienie w 20 minut. Owszem, grali moze i duzo muzyki weselnej, ale robili to tak ciekawie, zywiolowo i autentycznie, ze i ja podnioslem reke do gory i zaczalem tanczyc. Tego dnia Klever obchodzil 32-gie urodziny, co poskutkowalo kolenym powrotem do domu o 8mej rano..

Kilka godzin snu, Tienanmen, Zakazane Miasto, kilka drinkow, kolacja i powrot na piekne wyspy Hong Kongu - wreszcie bez zawrotow glowy, goraczki etc. W sobote kolejny gig a w niedziele - powrot do domu.

x